Jak powstaje nowe pismo? O sylabariuszu czirokeskim

Kiedy mowa jest o narodzinach pisma, myślimy zazwyczaj o zamierzchłych czasach, o sumeryjskich klinach, egipskich hieroglifach, chińskich znakach, majańskich glifach. Tymczasem istnieją systemy zapisu, które powstały całkiem niedawno. Zazwyczaj były one wymyślane przez misjonarzy i językoznawców, aby można było utrwalić teksty w językach, których użytkownicy sami nie wykształcili piśmiennictwa. Ciekawym wypadkiem na tym tle jest sylabariusz czirokeski (sylabariusz to taki system pisma, w którym jednemu znakowi zazwyczaj odpowiada jedna sylaba).

Sylabariusz ten został wymyślony w latach 20. XIX wieku przez rodowitego Czirokeza, który spotkał się z alfabetem łacińskim (posiadał angielskie wydanie Biblii), ale nie potrafił sam się nim posługiwać. Człowiek ten nazywał się Sequoya (jest znany także pod angielskim nazwiskiem George Guess). Postanowił stworzyć system zapisu dla swojego języka, ponieważ widział, jak duże korzyści daje znajomość pisma amerykańskim kolonistom.

Część znaków pisma wymyślonego przez Sequoyę przypomina kształtem litery łacińskie, jednak ich wartość fonetyczna jest zupełnie inna. Znaki sylabariusza czirokeskiego porządkuje się zazwyczaj za pomocą tabelki. W każdej kolumnie zapisane są znaki sylab zawierających daną samogłoskę (symbol v oznacza samogłoskę wymawianą pośrednio między polskim [e] i [o]).

sylabariusz

Źródło: www.archive.com

Sequoya zaproponował też osobny zestaw znaków do zapisu liczb, ostatecznie jednak przyjęły się cyfry arabskie.

Już w 1828 roku sylabariusz czirokeski został przystosowany do potrzeb druku. Zaczęły ukazywać się pisma, gazety i książki w języku czirokeskim, a ponad 90% mężczyzn plemienia nauczyło się czytać. Tak wygląda fragment czirokeskiej Bibli:

sylabariusz_czirokeski

Źródło: www.archive.com

Sylabariusz czirokeski spotykał się jednak z krytyką. W 1892 roku James Mooney na łamach pisma “The American Anthropologist” zwracał uwagę na wady tego systemu zapisu, które ograniczają jego użyteczność: niektóre ze znaków są zbyt do siebie podobne, z drugiej strony, symbole oznaczające podobne dźwięki (np. z tą samą samogłoską) znacznie się od siebie różnią. Każdy znak wymaga postawienia kilku kresek, nie da się też łączyć znaków ze sobą, dlatego pisanie jest długie i pracochłonne. Ponadto w sylabariuszu nie zaznacza się tonów, które w języku czirokeskim mogą różnicować znaczenie. Mooney pisał o próbach przezwyciężenia tych problemów. Niejaki ojciec Morice z misji nad Jeziorem Stuart próbował wprowadzić półalfabet oparty na sylabariuszu Kri, w którym wszystkie powiązane ze sobą sylaby są reprezentowane przez ten sam znak, tylko że obrócony. Innego sposobu użył William Eubanks, Czirokez półkrwi, który zaprojektował pismo wzorowane na zapisie stenograficznym, przystosowane od szybkiego pisania ręcznego. Było w nim 15 podstawowych znaków, z których każdy stanowił pojedynczą kreskę, prostą lub zakrzywioną.

Mimo tego, że obaj wynalazcy byli entuzjastycznie nastawieni do swych systemów, a Eubanks na własny koszt promował swój system zapisu, żaden z nich się nie przyjął, przetrwał jedynie sylabariusz Sequoi.

Pismo czirokeskie używane jest do dziś, między innymi na kursach języka czirokeskiego; ukazują się także czirokeskie wydawnictwa i czasopisma. Napisy w języku czirokeskim są też drukowane na znakach drogowych w miejscowościach Tahlequah, Oklahoma i Cherokee, North Carolina.